kontakt.marcinteam@gmail.com Telefon: 502 022 855 |
Podsumowanie UTMB 2022
Jest jeszcze świeżo po zawodach więc to dobry czas na podsumowanie i sprawdzenie gdzie tkwią rezerwy. Bardzo szybko podsumowanie zrobił Coros z aktywności Kiliana (link). Znajdziemy tutaj analizę jego przygotowań, a później analiza całego biegu. Polecam zobaczyć. Zawody podzielone są na odcinki i każdy z nich zawiera kluczowe dane. Kilian to legenda i wygrywając po raz 4 UTMB udowadnia, że jest świetnie przygotowany na ultra ale też i na szybkie bieganie ( w ty roku wygrał też Zegamę z rekordem i Hardrock 100mil).
Myślę, że nie ma co się porównywać do Kilina, jestem pół-amatorem na naszym podwórku, ale po analizie jego biegu i mojego też mogę wyciągnąć wnioski, czego mi brakowało, co mogłem lepiej zrobić - ale też co zrobiłem dobrze.
Kilka wniosków o samym biegu
1) Spokój. Nie można się dać podpuścić do przyciśnięcia ponad stan, zwłaszcza na początku, nie wchodzić w strefę zakwaszenia bo później za to można mocno zapłacić ( patrz Walmsley, czy Capel).
2) Mądra taktyka. Puścić gościa, złapać oddech i kontra. Wykorzystać swoje umiejętności i regenerować się na zbiegu.
3) Zmuszenie Kiliana do ataku jednak go potem rozwala, pod górę może być nieosiągalny, czyli nie można być razem na początku ostatniego podejścia, tylko trzeba go dopaść z zaskoczenia później ;)
4) Walczyć do końca mimo, że są kryzysy bo każdy je ma. Każdy z nas jest człowiekiem, z każdym da się wygrać ale najważniejsze to wygrać z sobą.
5) Uważać na jedzenie z pkt ( kiedy w Lac Combal uzupełniłem wszystko i zjadłem ) dosłownie 500 m dalej tak mi żołądek wyrzucił wszystko, że już chciałem schodzić. I tu miałem miejsce 198 ale od tego momentu tylko odrabiałem.
6) Czas na punktach odżywczych. Kilian spędził 16 min, mi wyszło 25 min. Tu jest dobrze ale żywienie to jest to, co jeszcze trzeba dopracować, choć zupa i placki Basi dobrze wchodziły, Maurten też ratował bilans węgli. W tej kwestii jeszcze można sporo podziałać.
7) Myślałem że w drugiej część jednak lepiej pobiegłem, ale po analizie czasów jest tu jeszcze wiele do poprawy. Wiadomo mój czas nie powala, bo to pierwsze 100 mil, inaczej się biega 100 km a inaczej takie biegi. Widzę jednak światełko w tunelu.
Grunt to ukończone zawody i zebrane doświadczenie, bo nigdy nie możesz być pewny że ukończysz zawody ultra, jest tyle zmiennych na które mamy wpływ, ale i ogrom na które nie mamy wpływu.
Uwagi treningowe i najbliższy czas
- Zrobić porządek z nogą, ostatnie dwa sezony to ciągłe bieganie z bólem, im więcej chcę dołożyć na treningu tym później mam problem. Każdy krok mnie ogranicza, jestem w trakcie diagnostyki, czeka mnie jeszcze kilka wizyt i decyzja co dalej.
- Dobrze przepracować zimę, jak za dawnych lat, może wyjechać na obóz Kenia/ Hiszpania zawsze to dobrze oddawało.
- Praca z fizjoterapeutą. O ile w kraju jeszcze jest to regularne dzięki SportoKlinik, to wizyta już za granicą to koszt ok 70/90 euro.
- Podstawa treningu to długie jednostki (12h i więcej) w tlenie, a ich częstotliwość do ustalenia.
- Tylko spokój i robić swoje
Patrząc na szeroką elitę UTMB zarówno kobiet jak i mężczyzn te zawody zawsze robią duże spustoszenie. Wielu mocarzy schodziło z różnych powodów, to nie wybiera. Scotty Hawker czy Pau Capell goście, którzy stawali już na podium tej imprezy nie ukończyli w tym roku. Presja też robi swoje. Cieszę się że mimo trudności zamknąłem pętle. Następnym razem muszę się trochę pośpieszyć, żeby Olek nie spał jak wbiegam na metę
Do zobaczenia na szlaku